Godzinę po prezentacji przez Najwyższą Izbę Kontroli raportu w sprawie fuzji pomorskiego Lotosu i PKN Orlen z końca 2022 roku Poseł Agnieszka Pomaska odniosła się do niego podczas konferencji prasowej w gdańskim biurze Platformy Obywatelskiej.
Parlamentarzystka powtórzyła tezy kontrolerów NIK: rażąco niską cenę zbycia aktywów przez Orlen, w tym udziałów w gdańskiej rafinerii Lotosu o co najmniej 3,5 mld zł, niekorzystne prawo weta dla Saudi Aramco, które nabyło 30 proc. akcji, brak możliwości zablokowania dalszej odsprzedaży udziałów w rafinerii przez partnera saudyjskiego oraz ryzyko deficytu na rynku paliw w Polsce, gdyby zdecydował się on na eksport produktów rafinerii. Odsprzedaż części akcji wymusiła Komisja Europejska w ramach działań antymonopolowych.
- Mamy do czynienia z bardzo poważnymi naruszeniami prawa – oceniła Agnieszka Pomaska. - Po pełnym zapoznaniu się z raportem, bo czasu było niewiele, a nie ma wątpliwości, że jest tu też materiał do przygotowania kolejnych zawiadomień do prokuratury, takie zawiadomienia złożę – stwierdziła, nawiązując do swojej grudniowej aktywności w tej sprawie.
22 stycznia płocka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo ws. fuzji z jej zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Pomaska szczególnie akcentowała brak należytego nadzoru nad spółką przez Jacka Sasina, ówczesnego ministra aktywów państwowych.
- Nie mam co do tego wątpliwości, że ława oskarżonych w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem i wyprzedaży aktywów Lotosu, może być bardzo długa. Podkreślam, te nazwiska nie są nowe. Myślę, że w stosunku do pana ministra Sasina lista zarzutów jest bardzo dobitna i bardzo konkretna – oceniła.
Do dokumentu NIK odniósł się również Janusz Szewczak, członek zarządu PKN Orlen.
- Raport jest nierzetelny i bardzo szkodliwy: dla rynku, kapitalizacji, akcjonariuszy i bezpieczeństwa państwa. Naraża cały kraj na utratę wiarygodności. Ustalenia są bezwartościowe i sporządzone pod polityczną tezę, że aktywa Lotosu sprzedano za zbyt niską cenę – stwierdził Szewczak.
Według niego wyliczenia NIK opierają się na założeniu, że rafineria miałaby korzystać z taniej ropy rosyjskiej. Izba pominęła więc całkowicie kontekst wojny na Ukrainie i związanego z tym wygaszania w ramach sankcji kontraktów z agresorem. Saudowie z kolei kupując udziały w RG zapewnili też bezpieczeństwo dostaw surowca i postulowaną od lat dywersyfikację dostaw. Raport według Szewczaka opiera się jednak na wyliczeniach dla cen ropy ze wschodu.
- Tego typu manipulacje pozwoliły podwyższyć wartość Lotosu, bo ropa rosyjska historycznie była tańsza, a więc dawała wyższą marżę, co w metodologii NIK daje wyższą wartość Lotosu. W naszej ocenie nie ma to nic wspólnego z wartością grupy – podkreślił.
Dwa tygodnie temu do konkluzji raportu, który wyciekł do mediów odniosło się też biuro prasowe koncernu.
- W naszej ocenie nie straciliśmy 5 mld zł a zyskaliśmy 9 mld. Jesteśmy to w stanie udowodnić – podsumował w dzisiejszym oświadczeniu Szewczak.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?