W grupie A Olimpia reprezentowała region warmińsko-mazurski. Pierwsze kolejki, jak i zresztą cała wiosna, to dla niej bolesne zderzenie z rzeczywistością szczebla centralnego. Debiutancką rundę naznaczyły bowiem wyniki typu 0:7 (dwa razy), 1:6, 2:6, 1:5 czy 0:4 (dwa razy). Chociaż w meczach ligi wojewódzkiej elbląska drużyna niemal zawsze była stroną dominującą i potrafiła strzelać po kilka goli, to w CLJ role się odwróciły: zamiast cieszyć się z kolejnych zwycięstw musiała przełykać gorycz porażki. - Nie od razu byliśmy gotowi na grę na takim poziomie – przyznaje szczerze pomocnik Aleks Łęcki, szukając wytłumaczenia na rezultaty z Jagiellonią Białystok (1:3) i UKS SMS Łódź (1:5).
Po trudnym początku nadeszły jednak dwa zwycięstwa: z ostatnią Roną Ełk (3:2) oraz Polonią Warszawa (2:1), która zakończyła rozgrywki na czwartym miejscu. Kto wie, jak potoczyłyby się losy Olimpii, gdyby nie pechowa porażka z GKS Bełchatów w szóstej kolejce. Mimo objęcia prowadzenia i gry w przewadze od 12 minuty (po czerwonej kartce dla bramkarza Kewina Komara) mecz zakończył się porażką 2:4. - Za dużo nas było w ataku, a za mało w obronie – nie ukrywa Łęcki. - Takie lekcje mogą nas jedynie wzmocnić – dodaje stoper Łukasz Sarnowski. Razem z kolegami, co sam zaznacza, zrobił i tak spory postęp, o który byłoby ciężko w lidze wojewódzkiej.
Kierunkowskazem dla niego i pozostałych rówieśników jest postać Bartosza Białkowskiego. Bramkarz reprezentacji Polski, którego Adam Nawałka zabrał na Mundial do Rosji, karierę rozpoczynał właśnie w sekcjach juniorskich Olimpii Elbląg. Dzięki ciężkiej pracy zadebiutował w kadrze narodowej, a wcześniej wyrobił sobie dobrą opinię na Wyspach jako zawodnik Southampton czy ostatnio Ipswich Town. - Jest wizytówką naszego klubu. To przykład, że zawodnik pochodzący z Elbląga również może zaistnieć w europejskiej czy nawet światowej piłce – zauważa koordynator sekcji młodzieżowych Olimpii, Karol Przybyła. Z obecnej kadry do sekcji juniorskich reprezentacji Polski aspirują choćby Bartosz Mowczyn z rocznika 2004 oraz Eryk Filipczyk z rocznika 2000, który miał okazję zaliczyć już piętnaście spotkań na poziomie 2 ligi.
W debiutanckim sezonie CLJ Olimpia ugrała dziesięć punktów. - Nie prowadziliśmy selekcji na taką skalę jak czołowe zespoły. Bazowaliśmy na wychowankach, którzy wywalczyli awans – wyjaśnia przyczynę Karol Przybyła. - Rywalizacje z Legią czy Escolą Warszawa dały nam w kość, ale dzięki nim sporo się nauczyliśmy – dodaje z kolei trener Bartłomiej Florek. - W kilku innych meczach pokazaliśmy dobrą piłkę. Dobrze wypadliśmy na tle Polonii, Rony czy Bełchatowa, choć u siebie przegraliśmy z nim bardzo nieszczęśliwie. Szkoda tego spotkania i zmarnowanych okazji z pierwszej połowy. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby myśleć o utrzymaniu.
Co dobiegło końca dla chłopców z U-15, to za chwilę rozpocznie się w przypadku ich starszych kolegów z U-17. W barażowym dwumeczu o awans do CLJ nie dali oni szans Akademii Piłkarskiej Talent Białystok, wygrywając kolejno 4:1 (na wyjeździe) oraz 3:1 (u siebie). W kolejnym sezonie podopieczni Szymona Wagi mierzyć się będą więc już nie na szczeblu wojewódzkim, lecz centralnym. - Dobrze zapowiada się też rocznik 2005. Jak dojdzie do kategorii trampkarza to bez wątpienia wywalczy awans do CLJ. To zwarta i mocna ekipa – komplementuje Karol Przybyła, koordynator wszystkich sekcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
