MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skrajna nieodpowiedzialność! "Niewinna" zabawa przy fajerwerkach skończyła się tragedią

Karolina Kwiatek
Karolina Kwiatek
Jakub Mielcarz
Jakub Mielcarz
Ochotnicza Straż Pożarna w Olszynie
W spokojnej miejscowości Kościelnikach Górnych na Dolnym Śląsku, mieszkańcy zostali nagle obudzeni przez ogromny huk. W sobotę rano, w jednym z pomieszczeń gospodarczych doszło do silnej eksplozji, po której wybuchł pożar. Zdarzenie to nie tylko wstrząsnęło lokalną społecznością, ale także skierowało na nią uwagę mediów. W centrum tego wszystkiego znalazł się 37-letni mężczyzna, który jak się okazuje, miał niebezpieczne hobby związane z materiałami pirotechnicznymi.

Eksplozja w Kościelnikach Górnych

Wczesnym rankiem, tuż przed godziną 7:30, mieszkańcy Kościelników Górnych doświadczyli niecodziennego zdarzenia. Silna eksplozja w jednym z pomieszczeń gospodarczych nie tylko przeraziła lokalną społeczność, ale również spowodowała znaczne szkody materialne. Siła wybuchu była na tyle duża, że z budynku wyleciały cegły, a na miejscu szybko rozprzestrzenił się pożar. Do akcji natychmiast przystąpili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Olszynie, wspierani przez dziewięć zastępów strażaków, policję oraz zespół ratownictwa medycznego.

W wyniku eksplozji poszkodowany został 37-letni mężczyzna, który jak się okazało, od dłuższego czasu eksperymentował z materiałami pirotechnicznymi, próbując produkować fajerwerki. Sąsiedzi relacjonują, że to nie pierwszy raz, kiedy w tym miejscu dochodziło do podobnych zdarzeń. Jednak tym razem konsekwencje okazały się znacznie poważniejsze. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala. Jego stan wymagał natychmiastowej interwencji medycznej.

- Po wstępnym zaopatrzeniu oparzeń ciała pacjent został przetransportowany drogą lądową w kierunku Zgorzelca, pogoda nie pozwoliła na lądowanie śmigłowca bezpośrednio przy miejscu wypadku. Mężczyznę przekazano załodze Ratownika 13 celem dalszej opieki i transportu drogą powietrzną - przekazują ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze.

Niestety, w wyniku incydentu 37-latek doznał poważnych obrażeń, w tym poparzeń ciała. Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna mógł stracić palec oraz ma połamane obie ręce. Sprawa wywołała szeroki oddźwięk w lokalnych mediach i obecnie jest przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę.

To zdarzenie stanowi przestrogę dla wszystkich, którzy zajmują się nielegalną produkcją materiałów pirotechnicznych. Eksperymenty takie nie tylko niosą za sobą ryzyko poważnych obrażeń, ale także mogą skutkować znacznymi szkodami materialnymi oraz stanowić zagrożenie dla otoczenia. Sprawa 37-latka z Kościelników Górnych jest przykładem na to, jak niebezpieczne może być lekceważenie tych zagrożeń.

W obliczu tego dramatycznego wydarzenia, warto przypomnieć o konieczności przestrzegania przepisów dotyczących bezpiecznego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi oraz pirotechnicznymi. Bezpieczeństwo, zarówno własne, jak i otoczenia, powinno być zawsze na pierwszym miejscu.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto