Powstała Partia Dzielny Tata. Będzie walczyć z teoretycznym państwem

Powstała nowa Partia Dzielny Tata

- Mówimy stop teoretycznemu państwu - mówi Agencji Informacyjnej Polskapresse Zenon Nowak, lider partii Dzielny Tata. - Mamy wiedzę na wiele poważnych spraw, które są ukrywane. To nie będzie partia związana tylko z problemami ojców, ale z problemami całego państwa polskiego. Mamy szereg ekspertów, profesorów, doktorów habilitowanych, to nie są osoby przypadkowe, ale do tej pory nie mieli siły przebicia i nie zgadzali się z ideologią platformy obywatelskiej - dodaje.

Nowe ugrupowanie wystawi kandydata w zbliżających się wyborach prezydenckich. Będzie nim lider partii Zenon Nowak. - Nie jestem przypadkową osobą. Startowałem do Sejmu z list Solidarnej Polski, przyglądałem się pracy posłów z bliska i mam szeroką wiedzę na wiele tematów - tłumaczy.

Do tej pory Nowak zajmował się przede wszystkim walką o prawa ojców w ramach stowarzyszenia dzielnytata.pl, ale liczy na spore poparcie.

- Nie musimy przekonywać wyborców, bo my już ich mamy - powiedział AIP. - Ludzie czekali na partię, która zajmie się polityką rodzinną, gospodarką i suwerennością państwa polskiego. Mamy inny sposób na państwo, więc myślę że będziemy mieli wielu wyborców. Gdyby były problemy w trakcie wyborów do sejmu to stworzymy koalicję. Aczkolwiek na dzień dzisiejszy trudno o tym mówić. Rozmawiałem z niektórymi politykami, ale nie będę ujawniać nazwisk, bo to jeszcze nie czas i pora - wyjaśnia lider partii.

Główne założenia ugrupowania Dzielny Tata zakładają: walkę z dyskryminacją ojców w walce o prawo do opieki nad dziećmi, pomoc ofiarom "niesprawiedliwości sądów", zwalczanie afer gospodarczych i sprzeciw wobec "wyprzedawania majątku narodowego".

W zeszłym roku Zenon Nowak wraz z kilkoma innymi działaczami stowarzyszenia dzielnytata.pl okupowali przez kilka miesięcy Sejm. To tam powstała inicjatywa założenia partii Dzielny Tata. - Mieliśmy cztery namioty, które nazywaliśmy naszą ambasadą. Tam narodził się pomysł powstania partii i tam zaczęliśmy zbierać podpisy. Politycy przechodząc śmiali się z nas, ale ten się śmieje, kto się śmieje ostatni - dodaje Nowak.